Bielawa

wróć


 

Grzegorz Czekański 

Każdy pamięta, co robił podczas powodzi, nie? Na wakacjach pod Rokitnem to nie było trudne, nie przejmować się deszczem. Przecież w Bielawie mieszkaliśmy na pierwszym piętrze. A na wyjeździe były zupełnie inne kwestie: łowienie węgorzy, wystające nogi z przykrótkiego namiotu, przegrane partie w tysiąca, stritbol z bratem w lasku (obręcz wyczarował wujek z pręta zbrojeniowego). Michał robił dunki, ja sobie to wyobrażałem. Komunikaty z radia brzmiały jak oparte na fikcji. Pierwsze worki z piaskiem widzieliśmy dopiero w Nowej Soli.

W podstawówce pamiętałem dziadka Kazika, który zmarł dwa lata przed moimi narodzinami. Wtedy nie widziałem w tym nic szczególnie dziwnego, teraz się nie dziwię, że można się było nie dziwić.

Pamiętam, jak wyłowił mnie z cegielni chłopak, którego nigdy nie lubiłem. Taki z trzeciej klatki; kiedyś rozwalił mi procę. A wtedy zrobiliśmy tratwę ze styropianu grubego na pół metra. Wyglądała jak góra lodowa. Był tam Bobofrut, Marcin i ja. Na środku cegielni zwątpiłem w powodzenie naszej wyprawy i wskoczyłem do wody w ciuchach. Generalnie od dawna fakt, że ludzie w dużej mierze jednak przeżywają swoje dzieciństwo – w sensie dosłownym – staram się traktować za spore osiągnięcie.

 

 

Kamila Służewska

Pamiętam podróż z kolegą Łukaszem (zwanym Luką) na Regałowisko. Do Bielawy jechałam z Warszawy; najpierw stopem, mercedesem do Wrocławia, a z Wrocławia do Bielawy busem. Dziś już nie słucham reggae, ale Bielawę wspominam miło.

 

 

Piotr Woźniak

Pamiętam bielawskie kino Ludowe i siebie jako trzynastolatka, który uciekł z domu (mieszkałem w pobliskich Ostroszowicach) na całe cztery godziny, żeby obejrzeć w nim Gwiezdne Wojny. Wtedy to było naprawdę coś.

 

 

 

Z sondy ulicznej / wspomnienia anonimowe

 

Pan Janek 

Pamiętam, że dużo było zakładów, a w tym parku był piękny basen – miał olimpijskie wymiary.

 

Pan Piotr

Pamiętam, że wielkie zakłady zostały zrujnowane. Był też basen, ale dzieci się tam jakieś potopiły i go zamknęli.

 

Pani Janina

Pamiętam, że kiedyś park był czysty, wygrabiony, były kaczuszki i łabędzie. Teraz zrobili coś dla dzieci, ale tak ubili ziemię, że drzewa będą usychać.

 

Pani Anna

Pamiętam, że spacerowałam po parku, mimo że rosły w nim chaszcze, nie było alejek, trochę błota zawsze jak deszcz popadał. Ale przychodziłam zawsze, zwłaszcza ze swoimi dziećmi, całkiem miło to wspominam.

 

Pan Józef

Pamiętam, że jak 53 roku tu przyjechałem to tu, na tej ulicy, jakiś człowiek co wieczór jeździł na rowerze i zapalał latarnie gazowe.

 

Pan Józef

Pamiętam, że kiedyś na targowisku handlowali zwierzętami – krowami, świniami, kurami. W którymś roku przyjechał facet i sprzedał krowę na targu, a tu były takie rabusie bielawskie (ze wchodu poprzyjeżdżali) i napadli go po drodze, jak już wracał, i zabili. Później ich znaleźli, jeden dostał karę śmierci.

 

Pan Jan

Pamiętam, że tu był basen taki odryty, tuśmy pływali, była skocznia, wypożyczalnia kajaków, dzieciaki, huk całymi dniami. Było wesoło, niżej odbywały się zabawy.

 

Pan Józef

Pamiętam, że jak Żydzi chodzili koło rynku, to jeden był żydowski głos, ale wieczorem to się uspakajało, rajwachu nie było, bo oni szli do domu.

 

Pan Ryszard

Pamiętam, że szkoła była na Hanki Sawickiej – takie biedne jak my tośmy nie mogli chodzić do szkoły, bo pieniędzy nie było. Na popołudniówkę schodziliśmy i pracowaliśmy, a kto był uparty pracował i jak chciał to szkołę skończył.

 

Pani Anna

Pamiętam, że tam były zakłady włókiennicze. A na zabawy się chodziło do parku, później na Kopernika i do klubu żydowskiego na Wolności. Jak by tak chciał człowiek wyliczyć to dużo tego było, a teraz młodzież nie ma gdzie się bawić.

 

Pan Józef

Pamiętam, że było dużo Niemców, ogólnie dużo się narodowości przemieszczało.

 

Pan Jerzy

Pamiętam, że tu parku był takie drewniane, ładne budki i myśmy tu przychodzili, kajaki się wypożyczało.                                           

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Bielawy albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: