Zygmunt Krasiński, Szczawno-Zdrój i Korona Piastowska




19.05.1838

wróć

Romuald M. Łuczyński w swojej „Chronologii Dolnego Śląska” przytacza, że 19 maja 1838 r. w Szczawnie-Zdroju ostatni raz przed rozstaniem spotkało się dwoje kochanków: Zygmunt Krasiński i Joanna Bobrowa. Autor „Irydiona” zamieszkał w ówczesnej  Preussische Krone (Pruska Korona, która dziś funkcjonuje jako… Korona Piastowska), a jego partnerka zakwaterowała się w nieistniejącym dziś pensjonacie Pappelhof. Wprawdzie Iwona Czech pisze, że Bobrowa przyjechała do śląskiego uzdrowiska dopiero 21 maja[1], ale możemy przyjąć, że ostatnie chwile para spędziła w maju 1838 r.

„Pobyt kochanków w Salzbrunn trwał 12 dni, lecz czas spędzony razem był udręką dla obojga, Zygmunt bowiem planował zakończyć trwający cztery lata gorszący romans z mężatką, Joanna, zakochana bez pamięci, chciała zatrzymać kochanka przy sobie, nawet za cenę rozpadu swojej rodziny. Krasiński pisał w liście do przyjaciela – Adama Sołtana: (…) ‘srogą jest dolą mieć serce podobne mojemu, które raz przywiązawszy się, nie umie się odwiązać. Czyż to moja wina? Czyż to nie Bóg mnie tak stworzył? Czy ja mogę co przeciw temu? (…) Czyny zależą ode mnie, ale uczucia wyżej stoją niż ja. (…) Nie lękaj się o mnie, głupstwa żadnego nie uczynię, ale nie kochać jej nie jest w mojej władzy. Im słabsza, im smutniejsza, im coraz bardziej tracąca piękność dawną, tym mocniej lgnie moje serce do niej’”[2].

Najbardziej interesująca wydaje się w tym kontekście historia dzisiejszej szczawieńskiej Korony Piastowskiej. „Miejsce to jest kulturalnym sercem uzdrowiska. Związane one było z wybitnymi przedstawicielami świata literatury. To właśnie w tym budynku swoje dzieciństwo spędzili bracia Gerhard i Carl Hauptmann. Pierwszy – dramatopisarz i laureat literackiej Nagrody Nobla w roku 1912, zajmował się problematyką społeczną. Natomiast Carl zasłynął publikacją zbioru legend i podań o duchu gór Karkonoszy – Liczyrzepie. Ojciec pisarzy dzierżawił, a później zakupił hotel, który był jednym z najstarszych w Szczawnie. Powstał on już w 1818 r. i nosił nazwę ‘Preussische Krone’.

(…)

Warto wspomnieć, że to w Koronie Piastowskiej znajduje się ujęcie wody „Dąbrówka”. Co prawda o jej wyjątkowych właściwościach wspominał już Hauptmann (konie, które były pojone wodą z tego źródła miały bardziej lśniącą maść), ale ludzie zaczęli wykorzystywać je dopiero pod koniec XIX wieku. Na bazie tej wody produkowano słynne cukierki na kaszel. Po roku 1909 wodę mineralną można było kosztować w małym budynku pijalni (naprzeciwko Korony Piastowskiej), w którym dziś można zakupić pamiątki[3]”.