Przemysł papierniczy na Dolnym Śląsku od XIX do początków XXI wieku

wróć


 

Maciej Szymczyk: Przemysł papierniczy na Dolnym Śląsku[1] od XIX do początków XXI wieku

Pomimo przyspieszającego w ostatnich latach postępu technicznego, wynaleziony przed blisko dwoma tysiącami lat papier ciągle jest jednym z najczęściej wykorzystywanych produktów. Obecnie na świecie produkuje się rocznie niemal 400 milionów ton papieru, a statystyczny mieszkaniec naszego globu zużywa około 55 kilogramów kartek, zwoików czy pudeł. W Polsce powstaje rocznie 4,1 milionów ton papieru, co daje nam udział w światowej produkcji na poziomie 1%. Mieszkaniec naszego kraju zużywa przeciętnie około 120 kilogramów papieru.

Na Dolnym Śląsku wyrób papieru zapoczątkowano przed 1490 rokiem we Wrocławiu. Wiedzę o śląskim papiernictwie w okresie rękodzielniczej produkcji mamy dzięki badaniom profesor Kazimiery Maleczyńskiej, której Dzieje starego papiernictwa śląskiego wydane drukiem w 1960 roku są  podstawowym opracowaniem dotyczącym historii tej dziedziny wytwórczości na terenie Śląska od XV do XIX wieku.

 

Postęp techniczny zapoczątkowany u schyłku XVIII stulecia dał podstawy rewolucji przemysłowej. Ogólnym tendencjom uległo papiernictwo; w miejsce młynów, w których ręcznie czerpano papier, powstawały fabryki wykorzystujące maszyny papiernicze. Pierwszym krokiem na drodze do zmechanizowania produkcji papieru było wynalezienie maszyny papierniczej. Dokonał tego w 1798 roku Francuz Louis Nicolas Roberta.

Poważnym zagrożeniem dla papiernictwa w pierwszej połowie XIX wieku stał się niedostatek surowców. Od średniowiecza w Europie wykorzystywano do tego celu włókna ze szmat lnianych lub konopnych, a od XVIII wieku również bawełnianych. Było ich jednak zbyt mało, by produkcja papieru mogła się odpowiednio dobrze rozwijać. Substytutem szmat okazało się drewno, odkryte dla papiernictwa przez Saksończyka Friedricha Gottloba Kellera. W 1843 roku opracował on metodę mechanicznego rozdrabniania drewna na substancję zwaną ścierem. Pierwszą metodę chemicznego roztwarzania drewna na masę celulozową wynaleziono 10 lat później. Zastosowanie ścieru i celulozy dało papiernictwu silny impuls do rozwoju.

Kolejne czynniki, sprzyjające rozbudowie papiernictwa, związane były z ogólnym postępem technicznym. Upowszechnienie maszyny parowej pozwoliło papierniom uniezależnić się od energii wodnej i zastosować energochłonne urządzenia papiernicze, a poprawa warunków komunikacji ułatwiła transport towarów.

Nie doszłoby jednak do tak dynamicznego rozwoju przemysłu papierniczego bez postępu cywilizacyjnego, wraz z którym wzrastało zapotrzebowanie na papier. Postępy w edukacji sprawiły, że zwiększyła się liczba osób potrafiących pisać i czytać – dołączyli oni do grona użytkowników książek i gazet. Taniejący papier stopniowo zastępował inne produkty, droższe lub mniej wygodne w użyciu w niemal wszystkich dziedzinach życia.

 

Na dolnośląskiej ziemi obfitującej w młyny papiernicze maszynową produkcję papieru zapoczątkowano stosunkowo późno. Zakup maszyny wiązał się z ogromnym wydatkiem, a oprócz zapłaty za nią trzeba było sfinansować jej przywóz (z Londynu lub z zachodnich część Niemiec, gdzie były początkowo produkowane). Ponadto należało zbudować odpowiednio wielką halę produkcyjną, co również wiązało się ze sporym wydatkiem. Dlatego spośród około 36 młynów papierniczych, działających na przełomie XVIII i XIX wieku na Dolnym Śląsku, tylko nieliczne przebudowano na fabryki papieru.

Począwszy od lat 30. XIX wieku, warunki rozwoju przemysłu o na Dolnym Śląsku uległy poprawie. Znoszenie wewnątrzniemieckich ceł obniżało koszty przywozu urządzeń i wywozu produktów, a budowa dróg bitych – z czasem również budowa kolei – ułatwiały transport. Po zakończeniu wojen napoleońskich rozpoczął się okres względnie trwałego pokoju, dzięki czemu stopniowo zwiększała się liczba ludności.

Obszary Dolnego Śląska miały dobre warunki do rozwoju branży papierniczej. Jednym z nich były zasoby wód niezbędnych do procesów technologicznych oraz dających (przynajmniej w pierwszej połowie XIX) energię urządzeniom produkcyjnym. Innym czynnikiem rozwoju był dostęp do surowca (szczególnie w 2 połowie XIX wieku) w postaci zasobnych w drewno lasów. Nie bez znaczenia był również rynek wewnętrzny. Z czasem ważnym atutem dla papierników okazało się zaplecze techniczne w postaci zakładów wytwarzających i naprawiających urządzenia produkcyjne – w 1854 roku w Cieplicach powstał zakład Heinricha Füllnera, w którym początkowo remontowano maszyny papiernicze, a z czasem podjęto się produkcji kompletnych ciągów produkcyjnych. Do 1937 roku w Cieplicach powstało około 560 maszyn papierniczych, z których przynajmniej 40 wykorzystywano na Dolnym Śląsku. Maszyny papiernicze powstawały również w Żukowie koło Głogowa, Ławszowej koło Bolesławca i w Jeleniej Górze.

W połowie XIX stulecia dolnośląskie papiernictwo zyskało nowy silny impuls do rozwoju – poszerzenie bazy surowcowej o drewno. Pierwszym, który na Dolnym Śląsku podjął się przetwarzania drewna na ścier, był papiernik z Podgórzyna koło Jeleniej Góry – Ludwig Große. Jego ścieralnia została uruchomiona w 1852 roku, a w 1883 roku w okręgu jeleniogórskim funkcjonowały aż 42 podobne zakłady. Szereg ścieralni założono w okolicach Kłodzka oraz w górnym biegu Kwisy. U schyłku lat 70. XIX stulecia wprowadzono na Dolnym Śląsku produkcję masy celulozowej. Pierwsza celulozownia powstała w Okulicach koło Sobótki, a w następnych latach wytwórnie celulozy uruchomiono w Kunnersdorf (dziś część Jeleniej Góry), Piechowicach, Mroczkowicach koło Świeradowa, Lubawce, Przyłęku koło Barda oraz w Malczycach. Zapleczem surowcowym dla fabryk przetwarzających drewno na potrzeby papiernictwa stały się tutejsze lasy, których zasoby, jak się wówczas wydawało, były nie do wyczerpania.

Od połowy XIX wieku następowała stopniowa poprawa warunków transportu związana z rozbudową sieci linii kolejowych. Ułatwiało to fabrykom wywóz gotowych wyrobów, ale przede wszystkim usprawniło dowóz maszyn oraz surowców, w tym głównie węgla, na który wraz z upowszechnianiem się maszyn parowych zapotrzebowanie stale wzrastało.

 

Początki maszynowej produkcji papieru na Dolnym Śląsku sięgają 1834 roku, kiedy to w zakładzie Christiana Friedricha Paula Hendlera w Mieroszowie zainstalowano maszynę skonstruowaną przez Johanna Jakoba Widmanna z Heilbronn. W 1840 roku Hendler ze swym szwagrem Seeligerem nabył fabrykę papieru w Smardzowie koło Oleśnicy, w której pracowała również maszyna od Widmanna (brak informacji od kiedy). W 1855 roku zainstalowano w Mieroszowie drugą maszynę, skonstruowaną w Zurychu przez firmę Escher Wyss & Co. Mieroszowski zakład przez szereg lat był największym producentem papieru na całym Śląsku. W latach 80. znacznie rozbudowano jego filię w leżącej nieopodal Mieroszowa Kowalowej. Na początku XX wieku filialna fabryka była już znacznie większa od przestarzałego głównego zakładu, który ostatecznie zamknięto przed pierwszą wojną światową.

Najprawdopodobniej przed 1840 rokiem maszynę papierniczą do swej papierni w Żukowie u Widmanna zakupił Johann Scholz. Z czasem, wzorując się na urządzeniu z Heilbronn, rozpoczął budować własne maszyny. Kres jego działalności, zarówno w zakresie produkcji papieru, jak i konstruowania maszyn, nastąpił 7 marca 1857 roku, kiedy to pożar całkowicie zniszczył jego zakład. Maszyny wyprodukowane przez Scholza pozwoliły w latach 40. XIX wieku unowocześnić produkcję w dwóch dolnośląskich młynach papierniczych: w Piaskowicach koło Bystrzycy Kłodzkiej oraz w Bystrzycy Górnej w powiecie świdnickim. Specjalnością bystrzyckiej fabryki stał się z czasem papier do pakowania cukru, wytwarzany dla okolicznych cukrowni. W latach 1844-1845 gruntownie przebudowano młyn papierniczy w karkonoskim Miłkowie, a nieco później zainstalowano tam maszynę firmy Escher Wyss & Co. Przed 1849 rokiem produkcję unowocześniono w Kliczkowie koło Bolesławca. W tym samym czasie nastąpiło to również w Zakrzowie pod Wrocławiem (obecnie teren po papierni należy do firmy Whirpool). W 1851 roku zakrzowską papiernię przejął Heinrich von Korn – właściciel znanej wrocławskiej firmy wydawniczej, który znacznie rozbudował zakład. Już około 1855 roku zakupiono do Zakrzowa nowoczesną maszynę firmy Escher Wyss & Co., a w latach 60. utworzono wydział przetwórstwa słomy na masę papierniczą, co częściowo rozwiązało surowcowe problemy papierni. Ostatecznie z niedoborem surowców Korn uporał się dopiero w latach 80. dzięki przejęciu, do spółki z księciem pszczyńskim, celulozowni w Czułowie na Górnym Śląsku. Około 1870 roku zakupiono do Zakrzowa drugą maszynę papierniczą, a w 1885 roku trzecią. Wówczas fabryka stała się największym na Dolnym Śląsku producentem papieru. Nie był to jednak kres rozwoju zakładu; w 1896 roku zainstalowano tu czwartą, znacznie większą niż trzy wcześniejsze, maszynę wytwarzającą papiery ilustracyjne, nutowe i do pisania, której producentem była firma H. Füllner. W 1911 roku w Cieplicach zakupiono do Zakrzowa kolejną maszynę, która była wówczas największym na Dolnym Śląsku i jednym z większych w Niemczech urządzeniem do produkcji papieru.

Około 1850 roku zainstalowano maszyny w jeleniogórskim młynie papierniczym przy obecnej ulicy Mostowej, a przed 1855 roku w czerpalni w Mroczkowicach koło Świeradowa. Unowocześnienie produkcji nastąpiło także w Janowicach Wielkich koło Jeleniej Góry, gdzie około 1860 roku na maszynie firmy Escher Wyss & Co. rozpoczęto wytwarzać papiery do pisania i drukowania. Zakład ten na początku XX wieku gruntownie przebudowano oraz zainstalowano nowe maszyny skonstruowane w Cieplicach, dzięki czemu stał się jednym z największych dolnośląskich producentów papieru. Około 1860 roku przebudowano na fabrykę młyn papierniczy w Orłowicach koło Świeradowa, przed 1875 roku w Krzaczynie koło Kowar, a po 1877 roku w Podgórzynie. W 1882 roku uruchomiono maszynową produkcję w pochodzącej z XVII wieku papierni Heinricha i Oskara Bergerów w Piechowicach, a w 1905 roku zmechanizowano produkcję w ostatniej dolnośląskiej czerpalni – w Dusznikach. Dostawcą urządzeń dla tych papierni była firma H. Füllner. Dusznicką papiernię, która już wówczas była najstarszym młynem papierniczym na Śląsku, koło wodne zastąpiono turbiną wodną systemu Francisa. Zakład w tamtym czasie wyspecjalizował się w produkcji tektur wykorzystywanych do wyrobu okładek na dokumenty.

 

Oprócz czerpalni przebudowanych na fabryki papieru, na Dolnym Śląsku powstawało 26 zupełnie nowych zakładów, stosujących od początku istnienia maszynową technikę produkcji.

Budowę pierwszej fabryki papieru w miejscu nie związanym wcześniej z tego typu wytwórczością, rozpoczęto w 1835 roku w Dąbrowicy koło Jeleniej Góry. Inwestorami byli Johann Eduard Kießling i Friedrich Wilhelm Schlöffel. Urządzenia wspólnikom dostarczyła firma Bryan Donkin & Co. z Londynu – wówczas najlepszy na świecie producent maszyn dla branży papierniczej. Dąbrowicki zakład uruchomiono 3 sierpnia 1837 roku Od 1852 roku papiernia należała do wpływowego Rudolpha Deckera – szefa drukarni królewskiej w Berlinie, dzięki któremu dąbrowicki papier zyskał wielu nowych odbiorców. W 1866 roku uruchomiono tu drugą maszynę papierniczą, skonstruowaną podobnie jak pierwsza, przez firmę B. Donkin & Co. Wówczas fabryka stała się największą dolnośląską papiernią. W 1868 roku Decker uzyskał koncesję na produkcję papieru na dokumenty, papiery wartościowe i banknoty. W tym celu uruchomiono w Dąbrowicy czerpalnię (tego typu papiery wytwarzano wówczas ręcznie). Kolejna modernizacja fabryki nastąpiła w 1909 roku, kiedy to starszą maszynę zastąpiono urządzeniem skonstruowanym przez firmę J.M. Voith z Heidenheim. Przed pierwszą wojną światową zakład należał do producentów średniej wielkości, jednak w dalszym ciągu wytwarzał najlepsze odmiany papierów do pisania, drukowania, sporządzania dokumentów oraz na papiery wartościowe.

W połowie XIX stulecia w Jeleniej Górze i jej okolicach założono 5 nowych papierni, które wraz czerpalniami przebudowanymi na fabryki, utworzyły największy na Dolnym Śląsku i jeden z większych w Niemczech okręg papierniczy; przed 1849 roku powstały fabryki w Kunnersdorf (dziś część Jeleniej Góry) i Łomnicy, około 1853 roku w Jeleniej Górze (przy dzisiejszej ulicy Kilińskiego), Strupicach (obecnie część Jeleniej Góry) oraz w Piechowicach. Największe znaczenie zyskała pierwsza z wymienionych papierni, którą znacznie rozbudowano, a w 1884 roku powiększono o celulozownię. U schyłku XIX wieku na bazie fabryki rozpoczęto tworzyć koncern papierniczy Schlesische Cellulose- und Papierfabriken AG, który skupił zakłady w Kunnersdorf, Łomnicy, Mroczkowicach, Janowicach i Malczycach, a w okresie międzywojennym również fabryki w Młynowie, Przyłęku koło Barda, Końcu Świata oraz w Zakrzowie.

Po zjednoczeniu Niemiec dolnośląskie papiernictwo czekały dalsze lata rozwoju; rozbudowano większość istniejących fabryk oraz założono szereg nowych. Około 1872 roku powstała papiernia w Ławszowej nad Kwisą, w 1879 roku wybudowano fabrykę w Zwierzyńcu (dziś część Oławy), a przed 1881 roku zapoczątkowano produkcję papieru w Końcu Świata pod Jelenią Górą. Przed 1883 roku powstała trzecia fabryka papieru w Piechowicach, jednak ze względu na konkurencję, krótko później musiała zaprzestać działalności. W 1884 roku wybudowano papiernię w Młynowie koło Kłodzka, która na początku XX wieku stała się na krótko największym producentem papieru na Dolnym Śląsku. U schyłku 1885 roku założono fabrykę papierów pergaminowych w Chojnowie. Przed pierwszą wojną światową eksploatowano w niej aż 7 maszyn papierniczych – najwięcej na Dolnym Śląsku. W 1884 roku zapoczątkowano produkcję papieru pakowego w Szczytnej. Zakład ten działał stosunkowo krótko; ostatnia wzmianka o nim pojawiła się w 1894 roku. W 1890 roku uruchomiono papiernie w Barcinku i w Siodle koło Jeleniej Góry, przed 1892 rokiem w Nowej Bystrzycy na Ziemi Kłodzkiej, w 1892 roku w Brzeziu Karkonoskim koło Karpacza, w 1896 roku w Lubawce (jako oddział działającej tam wytwórni celulozy), a u schyłku stulecia w Świętoszowie. Na początku XX wieku zakładano w dalszym ciągu nowe fabryki papieru. W 1902 roku powstała papiernia w Miłkowie, a trzy lata później w Orłowicach. W 1912 roku uruchomiono ostatnią dolnośląską fabrykę branży papierniczej przed pierwszą wojną – w Malczycach nad Odrą.

Oprócz fabryk papieru na Dolnym Śląsku powstał szereg wytwórni tektury, produkujących materiał na oprawy introligatorskie, opakowania, dla potrzeb budownictwa, przemysłu odzieżowego, a nawet do wyrobu skrzynek pocztowych lub walizek. Takie zakłady uruchomiono m.in. w Bardzie, Jałowcu, Jedlinie, Końcu Świata, Kościelniku, Miłkowie, Mroczkowicach, Nowej Ziemi, Pilchowicach, Przejęsławiu, Osiecznicy, Pieńsku, Szalejowie Górnym, Stojkowie, Starej Olesznie i Wrocławiu (2 zakłady). Produkcję tektury podejmowano również w wielu papierniach, a niektóre z nich z czasem całkowicie przestawiły się na wytwarzanie tego wyrobu.

 

Przed pierwszą wojną światową dolnośląskie fabryki branży papierniczej zatrudniały około 5 tysięcy osób. Ich potencjał produkcyjny przekraczał 100 tysięcy ton papieru oraz około 18 tysięcy ton tektury rocznie. Dla porównania w górnośląskich zakładach powstawało wówczas około 70 tysięcy ton, a w Królestwie Kongresowym wytwarzano według różnych szacunków od 48 do 64 tysięcy ton papieru i tektury. Już na początku XX stulecia pojawiły się pierwsze niekorzystne symptomy w dolnośląskim papiernictwie; zakładano coraz mniej nowych fabryk, przy jednoczesnej likwidacji wielu przestarzałych zakładów. Papiernicy dostrzegli wówczas lepsze warunki na terenach dzisiejszej opolszczyzny i Górnego Śląska. Powodów tego można dopatrywać się w bliskości odbiorców (górnośląski przemysł potrzebował coraz więcej papieru pakowego) oraz w dogodnym zapleczu surowcowym (na Górnym Śląsku powstało wówczas kilka dużych wytwórni celulozy).

 

W okresie międzywojennym spadek atrakcyjności Dolnego Śląska dla branży papierniczej narastał. Nasiliły się tendencje do przenoszenia produkcji w inne części Niemiec (m.in. na Górny Śląsk i Pomorze) oraz spadek inwestycji w tutejszych fabrykach. Unowocześniono tylko nieliczne dolnośląskie zakłady papiernicze. Do tej grupy należały papiernie w Zakrzowie (która dzięki inwestycjom dokonanym w latach 20. ponownie stała się największym producentem papieru na Dolnym Śląsku), Chojnowie, Brzeziu Karkonoskim, Strupicach oraz Malczycach. Produkcję papieru uruchomiono wówczas tylko w dwóch nowych zakładach – obok celulozowni w Bardzie-Przyłęku oraz w Miłkowie. Z powodu trudności gospodarczych, które szczególnie nasiliły się w okresie wielkiego kryzysu, sytuacja branży papierniczej uległa zdecydowanemu pogorszeniu, a 10 fabryk znajdujących się w najgorszym stanie zamknięto.

W dwudziestoleciu międzywojennym, pomimo spadku liczby zakładów, ich możliwości produkcyjne zwiększyły się do około 130 tysięcy ton papieru i 25 tysięcy ton tektury, przy zatrudnieniu około 4400 osób. Jednak dane te świadczą o coraz słabszej pozycji tutejszej branży, gdyż na niemieckim Górnym Śląsku produkcja papieru wzrosła w latach międzywojennych z około 70 tysięcy ton do blisko 130 tysięcy ton.

 

Lata drugiej wojny światowej dolnośląskie papiernictwo przetrwało ze znacznymi stratami. W fabrykach eksploatowanych bez większych inwestycji zatrudniano masowo jeńców i robotników przymusowych, a ciągi produkcyjne eksploatowano bez inwestycji. W czasie działań wojennych zakłady w Młynowie, Jałowcu, Bardzie, Strupicach, Nowej Ziemi i Pieńsku uległy częściowemu zniszczeniu. Ponadto po zajęciu w 1945 roku Dolnego Śląska przez armię radziecką, rozpoczął się demontaż największych i najnowocześniejszych maszyn i wywóz ich do ZSRR. Stało się tak w przypadku fabryk w Malczycach, Zakrzowie i Chojnowie. Rosjanie zajęli również leżącą nieopodal poligonu wojskowego fabrykę tektury w Świętoszowie i nigdy nie przekazali jej władzom polskim. Według powojennych szacunków, spośród 50 dolnośląskich zakładów branży papierniczej (fabryk papieru, tektury, celulozy i ścieru), jedynie 14 w celu uruchomienia produkcji nie wymagało większych nakładów.

 

W 1945 roku Dolny Śląsk został włączony do Polski. Po wojnie papiernictwo, podobnie jak inne gałęzie przemysłu, znacjonalizowano i poddano centralnemu zarządzaniu, które polegało na całkowitym podporządkowaniu poszczególnych zakładów strukturom nadrzędnym (Centralnemu Zarządowi Przemysłu Papierniczego oraz instytucjom, które go zastąpiły). Wszystkie decyzje dotyczące fabryk (inwestycje i remonty, liczba produkcji, asortyment, a nawet wielkość zatrudnienia i poziom płac) zapadały na szczeblu centralnym. W okresie Polski Ludowej papiernictwu doskwierał ogromny brak środków na rozwój i modernizację. Sytuacja ta spowodowana była polityką gospodarczą władz, które za priorytetowe uznawały gałęzie przemysłu ciężkiego. Skutkiem tego omawiana branża rozwijała się znacznie wolniej niż w krajach sąsiednich, a papier przez cały okres PRL-u był towarem deficytowym.

 

W latach 1945-1949 niewielkim nakładem uruchomiono produkcję we wszystkich ocalałych dolnośląskich zakładach papierniczych. W kolejnych dekadach podstawowy strumień środków skierowano na budowę i rozbudowę nowych kombinatów celulozowo-papierniczych w Ostrołęce, Świeciu i Kwidzynie. Inwestycje te pochłonęły większość nakładów, którymi dysponowała branża papiernicza, wskutek czego brakowało środków na modernizację niewielkich i przestarzałych fabryk z południa Polski. Zakłady znajdujące się w najgorszym stanie zdecydowano eksploatować do całkowitego zużycia maszyn. Dolnośląskie papiernie, choć dotyczyło to także wielu innych niewielkich fabryk, miały tworzyć swego rodzaju fundusz budowy i rozbudowy kilku dużych kombinatów. U schyłku lat 50. w województwie wrocławskim wyprodukowano około 58 tysięcy ton papieru i 27 tysięcy ton tektury, co należy uznać za wynik imponujący gdyż osiągnięty przy wykorzystaniu wyłącznie przedwojennych urządzeń. Z biegiem czasu coraz bardziej zdawano sobie sprawę z konieczności utrzymania istniejących fabryk i w latach 60. przystąpiono do ich modernizacji. Zadecydowano również o budowie pierwszej po wojnie zupełnie nowej maszyny, którą w 1962 roku zainstalowano w Miłkowie. Lata 70. okazały się najpomyślniejszą dekadą w powojennych dziejach dolnośląskiego przemysłu papierniczego. Przeprowadzono wówczas szereg modernizacji maszyn oraz postawiono kilka zupełnie nowych urządzeń. W 1972 roku w dąbrowickiej papierni na miejscu maszyny z 1866 roku wybudowano zupełnie nowe urządzenie wytwarzające papiery do drukowania. W latach 1972-1973 cieplicka Fabryka Maszyn Papierniczych – Fampa (która powstała na gruzach zakładów Füllnera) postawiła maszynę do produkcji papieru toaletowego w Piechowicach (projekt z 1971 roku). W latach 1971 i 1972 stanęły w Bardzie dwie maszyny do produkcji papieru toaletowego, a w 1976 roku trzecia, wytwarzająca papier pakowy. Jednocześnie z powodu złego stanu technicznego oraz ze względów ekologicznych, w 1973 roku zamknięto bardecką celulozownię. Na podstawie projektu z 1973 roku w miejscu dotychczasowej papiernicy w Nowej Bystrzycy, Fampa wybudowała maszynę do produkcji papierów pergaminowych. Inwestycje te sprawiły, że możliwości produkcyjne dolnośląskich fabryk z nieco ponad 50 tysięcy ton wzrosły do 90 tysięcy ton papieru. W kolejnej dekadzie kontynuowano modernizację urządzeń już istniejących. Wprawdzie w połowie lat 80. planowano postawienie nowej maszyny w Brzeziu Karkonoskim, jednak ograniczenie inwestycji w branży papierniczej sprawiło, że zamierzeń tych nie zrealizowano. Dalsze zmniejszenie środków na modernizację w drugiej połowie dekady skutkowało dramatycznie pogarszającym się stanem technicznym dolnośląskich fabryk. Największą inwestycja podjętą wówczas była modernizacja maszyny w Piechowicach. Wprawdzie urządzenie to było stosunkowo nowe, jednak naciski wywierane przez władze państwowe na przemysł w celu zwiększania produkcji papieru toaletowego (którego braki na rynku były wyjątkowo kłopotliwe), doprowadziły do wciągnięcia maszyny na listę inwestycji. Modernizację rozpoczęto jeszcze w poprzednim systemie gospodarczym, a finansowano z kredytów. Rok 1989 przyniósł tu ogromne zmiany; inwestycja oraz jej koszty stały się problemem przedsiębiorstwa skupiającego zakłady papiernicze z okolic Jeleniej Góry i ostatecznie doprowadziła na początku lat 90. do jego rozpadu.

W 1989 roku na Dolnym Śląsku, przy teoretycznych możliwościach produkcyjnych przekraczających 76 tysięcy ton, powstało nieco ponad 61 tysięcy ton papieru. Wykorzystanie tylko 81% zdolności produkcyjnych świadczy o coraz bardziej pogarszającym się stanie parku maszynowego.

 

W 1989 roku zapoczątkowano w Polsce przemiany ustrojowe. Wprowadzenie reform rynkowych przyniosło ogromne trudności dla dla przywykłych do socjalistycznego modelu gospodarki państwowych przedsiębiorstw. Do 1989 roku papier był towarem deficytowym, którego sprzedaż ściśle kontrolowało państwo (będąc nośnikiem informacji papier stwarzał możliwość dotarcia do szerszych grup społecznych z opiniami sprzecznymi wobec głoszonych przez oficjalne media, podległe ówczesnej władzy). Zmiana ustroju politycznego sprawiła, że nowe władze nie ograniczały dostępu do papieru jako środka przekazu informacji, z kolei w wyniku zachodzących przemian gospodarczych papier stał się towarem rynkowym, na który popyt mogły regulować jedynie ceny, a te wraz ze wzrostem inflacji zaczęły rosnąć w szalonym tempie, wpływając w 1990 roku na gwałtowny spadek jego zużycia – aż o 24% w stosunku do roku poprzedniego. Urealnienie cen na papier sprawiło, że zaczął się opłacać jego import, w związku z czym już w 1990 roku sprowadzono z zachodu znaczne ilości papieru, który posiadał wyższą jakość od krajowego. Zaistniał zatem na naszym rynku nowy czynnik decydujący o popycie – jakość – a tu krajowi producenci przegrywali z zagraniczną konkurencją. Nowa dla polskiego przemysłu papierniczego sytuacja spowodowała, że nagle stracił znaczną część rynku, co sprawiło, że zaczął ponosić straty (stało się to powodem likwidacji kilku zakładów). Drugim powodem kłopotów przedsiębiorstw było wzrastające zadłużenie. U schyłku lat 80. przedsiębiorstwa w dużym stopniu inwestycje, a nawet bieżącą działalność, finansowały z kredytów bankowych. Walka z inflacją zmusiła rząd do urealnienia stóp procentowych od zaciągniętych pożyczek, co stało się powodem lawinowego wzrostu długów większości polskich przedsiębiorstw. Branża papiernicza nie uniknęła tych problemów.

Dolnośląskie zakłady papiernicze szczególnie boleśnie odczuły nową sytuację gospodarczą. Bardzo zły stan techniczny sprawił, że już w pierwszej połowie lat 90. zamknięto papiernie w Janowicach Wielkich i Brzeziu Karkonoskim. Powódź z 1997 roku przyspieszyła likwidację fabryki w Młynowie. Z kolei zakład w Bardzie, pomimo że w drugiej połowie lat 90. przeszedł proces modernizacji, wskutek niefortunnej prywatyzacji został zlikwidowany.

W ostatnich 25 latach prywatne firmy dokonały poważnych inwestycji w zakładach branży papierniczej, wybudowano również liczne nowe papiernie. Jednak proces ten niemal całkowicie ominął Dolny Śląsk. Region, który przed wiekami był dla papiernictwa bardzo atrakcyjny, w ostatnich dekadach całkowicie utracił dla branży znaczenie. Obecnie około połowy papieru w Polsce wytwarza się nie z drewna, lecz z makulatury, zatem sudeckie drewno nie ma dla papierni znaczenia. Woda również nie napędza już urządzeń papierniczych, a do celów technologicznych można pozyskać ją z dużych rzek. Obecnie wielkie firmy papiernicze zaopatrują się w maszyny u dostawców zagranicznych, głównie z Finlandii, Niemiec lub Austrii. Większość czynników, które legły u podstaw rozwoju przemysłu papierniczego, obecnie już nie odgrywa dla branży większego znaczenia.

 

***

Działalność produkcyjną prowadzą do dziś papiernie w Dąbrowicy, Nowej Bystrzycy, Oławie-Zwierzyńcu i Piechowicach. Funkcjonują także fabryki tektury w Jałowcu, Pilchowicach i Nowej Ziemi. Produkcja papieru kontynuowana jest nadal w dusznickim młynie papierniczym, w którym siedzibę znalazło Muzeum Papiernictwa. Dusznicka czerpalnia wytwarza jednak papier historyczną techniką ręczną, a głównym celem jej działalności jest kultywowanie i popularyzowanie papierniczych tradycji. Wyrób papieru, podobnie jak działalność wystawiennicza muzeum, wzbudza duże zainteresowanie ze strony turystów, w wyniku czego Polska Organizacja Turystyczna w 2009 roku zaliczyła dusznickie muzeum do najciekawszych produktów turystycznych naszego kraju. Uznając znaczenie dusznickiego młyna dla kultury, w 2011 roku Prezydent Rzeczypospolitej nadał papierni status pomnika historii.

 

 

Dr hab. Maciej Szymczyk
Muzeum Papiernictwa
w Dusznikach Zdroju

 

Podstawowa literatura:

Czupiał J., Lokalizacja i rozwój przemysłu celulozowo-papierniczego na Śląsku w województwie wrocławskim i opolskim, Opole 1963.

Hößle F., Alte Papiermühlen der Provinz Schlesien, „Der Papierfabrikant” 1935 nr 5, 32, 33, 43, 44; 1936 nr 20, 32, 33, 36, 37.

Maleczyńska K., Dzieje starego papiernictwa śląskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków 1961.

Szymczyk M., Polski przemysł papierniczy 1945-1989, Duszniki Zdrój 2007.

Szymczyk M., Śląskie papiernictwo w okresie industrializacji kapitalistycznej, Duszniki Zdrój 2000.

Szymczyk M., Zarys dziejów przemysłu papierniczego na Dolnym Śląsku w XIX i XX wieku, „Roczniki Biblioteczne” R. XLIX, 2005.

 


[1]              W granicach dzisiejszego województwa dolnośląskiego.