Środa Literacka: Bartosz Czarnotta

wróć


O produkcji drobiu i jaj na kurzych fermach w kontekście literatury pięknej rozmawiali na listopadowej Środzie Literackiej młody poeta Bartosz Czarnotta i prowadząca spotkanie Barbara Elmanowska.

Taki temat rozmowy nie zdziwił tych, którzy zapoznali się z najnowszym tomikiem poetyckim Czarnotty „Ferma formy”, w którym autor (wyraźna sugestia w tytule) odwołuje się do konkretnego miejsca (fermy), które to miejsce budzi określone skojarzenia (masowość, antyestetyzm, produkcja) i tradycji lingwistycznej (forma), m.in. mającej swój wyraz w twórczości Tymoteusza Karpowicza czy Krystyny Miłobędzkiej, na których to twórców jako mistrzów młody poeta się powołuje (czy to nie nadużycie?!).

Kontrowersyjność twórczości, a przede wszystkim samego aktu tworzenia poezji Czarnotty, uchwyciła w intrygującym happeningu Dagmara Młot (wspierana przez poetę Leszka Florka w roli poetyckiego eksperta), udowodniając, że każdy może stworzyć takie wiersze jak autor – wystarczy zastosować określoną zasadę.

Krytyczny, wręcz ironiczny wydźwięk happeningu nie zaważył jednak na całym spotkaniu – stał się punktem wyjścia do dyskusji o intencji autorskiej, okolicznościach powstania „Fermy formy” i ideach zawartych w tomie. W rozmowie z Barbarą Elmanowską autor elokwentnie tłumaczył koncepcję powstania swojego tomiku, rzeczowo argumentując zastosowanie takich a nie innych środków artystycznego wyrazu. Pewne wątpliwości budzi jednak fakt, że autor nie zostawia w tomiku śladów/tropów dla czytelnika, by ten mógł zrekonstruować samodzielnie intencję twórcy. Może być to chwyt celowy ze strony autora polegający na tym, że żeby rozwikłać zagadkę tomiku, konieczne jest osobiste spotkanie z autorem. Ale wtedy rodzi się pytanie – po co wydawać tomik? Może po prostu lepiej się spotkać?

Bez wątpienia warto sięgnąć po tomik młodego autora, by wyrobić sobie sąd, czy w przypadku „Fermy formy” mamy do czynienia ze zwykłą produkcją „poetyckich nowotworów” czy też z wyrafinowanym konceptem poetyckim.

Poetyckie spotkanie zakończyło się tradycyjnie turniejem jednego wiersza – tym razem zwycięzcami zostali Magdalena Kańska i Paweł Buczma, którzy podzielili się główną nagrodą. Dodatkowo wyróżnienie otrzymał Piotr Elmanowski.

 

Wojciech Koryciński



galeria