W obiektywie

wróć



1. „Tu był cmentarz” – głosi głaz.  Katolicki, żydowski, ewangelicki? W zasadzie po śmierci powinno być nam wszystko jedno, jednak może dla pamięci zbiorowej i budowania tożsamości lokalnej to nie jest takie nieistotne?

 

2. Diora jak na razie doczekała się tylko skromnej izby pamięci – raptem dwóch sal w lokalnym muzeum.

 


3. Pamięć o dawnym pracodawcy jest jednak obecna. Jedna z ulic nazwano na cześć najbardziej znanego dzierżoniowskiego przedsiębiorstwa.

 

4. Naścienne napisy najlepiej przypominają o dawnych czasach i porządkach.

 

5. Ktoś jednak jeszcze pamięta Reichenbach?

 

6. O, czyli były dawniej miejsca, gdzie to niepalący szukali enklawy wolnej od dymu?

 

7. Cmentarz żydowski – uchował się. Ostatnie pochówki jeszcze z 2015 roku.

 

8. Niestety tego samego nie można powiedzieć o dawnym cmentarzu protestanckim. Trzeba mieć albo dużo szczęścia, albo lokalnego przewodnika by w ogóle trafić na jego teren. Polska pamięć obeszła się bezlitośnie z tym miejscem.

 


9. Żydowska synagoga – stopniowo niszczejąca po opuszczeniu miasta przez mieszkających tutaj Żydów (1957 i 1968)…

 

10. …i pięknie odnowiona. Dzisiaj ważny punkt na kulturalnej mapie miasta.

 

11. Nazizm – choć nie stanowi jakiejś dyskursywnej dominanty w przestrzeni publicznej miasta – i tutaj zaznacza się na jego murach.

 

12. Kolorowe osiedla Dzierżoniowa i domorosły… Mondrian na fasadzie jednego z bloków.

 

13. Naścienne napisy najlepiej przypominają o dawnych czasach i porządkach. CD.

 

14. Pierwsze komunikaty najważniejsze. Podróżny przybywający z głębi kraju nie przegapi najbliższej mszy.

 

15. Dzierżoniów Śląski – stacja kolejowa. Pierwsza wizytówka miasta…

 

16. Dzierżoniów pamięta…

 

17. …albo i nie.

 

18. Mieszkańcy czytają, słuchają i mówią. Tutaj w dialogu z miejskimi włodarzami.

 

19. Dbałość o „swoje”, prywatne, nie-wspólne. „Naszość” i „obcość” w jednej małej „ogrodniczej” metaforze.

 

20. Stare kamienice z oznaczeniami, które dzisiaj już niewielu potrafi odczytać.

 

 

 

Tekst i foto: Bartek Lis