Wałbrzyski Szlak Filmowy

wróć


Lech Moliński: Wałbrzyski szlak filmowy

 

 

1. Rynek 6

Wałbrzych w polskim kinie pojawił się stosunkowo wcześnie, jednak „ekranowa kariera” miasta przypada na czas po upadku przemysłu górniczego. Debiutancki występ miał miejsce w noweli kolarskiej filmu Trzy starty (1955) w reżyserii Stanisława Lenartowicza. W filmie obserwujemy rowerowy wyścig dookoła Dolnego Śląska, a jednego z bohaterów zagrał legendarny Zbigniew Cybulski. Finał udanej propozycji późniejszego autora Giuseppe w Warszawie rozgrywa się na ówczesnym stadionie Górnika Wałbrzych na Nowym Mieście w Wałbrzychu.

W późniejszych latach filmowcy zaglądali głównie do Zamku Książ [od Hrabiny Cosel Jerzego Antczaka (1968), przez DiabłaAndrzeja Żuławskiego (1972) po Akademię Pana Kleksa Krzysztofa Gradowskiego (1984)], ale w połowie lat 90. wałbrzyskie plenery odkrył dla polskiego kina nie kto inny, jak najważniejszy reżyser naszej kinematografii – Andrzej Wajda. Autor Człowieka z żelaza nakręcił tutaj Pannę Nikt – adaptację bestsellerowej powieści Tomasza Tryzny. Reżyser próbował tym filmem złapać kontakt z młodą publicznością. Główne role zagrały trzy Anny: Mucha, Powierza i Wielgucka. Właśnie na dachu rynkowej kamienicy opalała się filmowa bohaterka grana przez nastoletnią Annę Muchę. Po tej realizacji filmowy Wałbrzych regularnie umacniał swoją pozycję na mapie rodzimego kina, dziś jest chyba najpopularniejszym wśród reżyserów miejscem na Dolnym Śląsku.

Tuż obok – w rynkowej kamienicy numer 5 – działało przed laty kino Przyjaźń. Dziś trudno odnaleźć ślady filmowej przeszłości budynku.

Do kolejnego punktu dojdziemy w mniej niż 1 min, pozostając w sercu miasta, kierując się w stronę Kolegiaty przy ul. Moniuszki.

 

2. Rynek 13-14

Dawna stolica województwa wałbrzyskiego wydała na świat niemało mistrzów kina czy artystów związanych z kinematografią. Jedną z najwybitniejszych jednostek urodzonych w Wałbrzychu jest Krzesimir Dębski, kompozytor, mieszkający z rodzicami pod adresem Rynek 13-14. Anegdota głosi, że do narodzin doszło w trakcie meczu Górnika Wałbrzych. Rodzina późniejszego autora muzyki do filmów Kingsajz czy Stara baśń – kiedy słońce było bogiem sprowadziła się na tereny po wojnie, zamieniając wschodnią ścianę na „odzyskane” Ziemie Zachodnie. W 1953 r. urodził się Krzesimir Dębski, który – tak jak ojciec – bardzo szybko zaczął przejawiać talent muzyczny. W czasach liceum, do którego uczęszczał w Kielcach, zaczął  grywać na skrzypcach w zespołach jazzowych. Muzyk chętnie wraca w rodzinne strony, a w 2013 r. otrzymał tytuł Ambasadora Wałbrzycha. Wśród ponad 50 prac Dębskiego jako kompozytora muzyki filmowej znajdują się tytuły takie, jak: Deja Vu Juliusza Machulskiego; Autoportret z kochanką Radosława Piwowarskiego; Kochaj i rób co chcesz Roberta Glińskiego; Ogniem i mieczem Jerzego Hoffmana; Magiczne drzewo Andrzeja Maleszki czy Ranczo Wilkowyje Wojciecha Adamczyka.

Następny punkt spotkamy po 3 min pieszego spaceru, schodząc z Rynku w ul. Moniuszki. Obiekt czeka na nas po lewej stronie.

 

3. Kolegiata Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i św. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu (ul. Garbarska 4)

W maju 2018 r. w jednym z najpiękniejszych punktów miasta trwały zdjęcia do nowego filmu Marka Lechkiego. Jeden z najzdolniejszych polskich reżyserów ostatnich lat, który ujął nas debiutanckim Erratum, nawiązuje w Bailout Folks do kryzysu finansowego z 2008 r. Pochodzący z Wołowa, a mieszkający na stałe we Wrocławiu, reżyser znów skorzystał z dolnośląskich plenerów. Tak, jak stolica regionu w poprzednim filmie zagrała Szczecin, tak tym razem Lechki sięgnął m.in. do Wałbrzycha. Przy Kolegiacie pracował też Borys Lankosz – również w 2018 r. Autor „Rewersu” kręcił adaptację powieści wałbrzyszanki Joanny Bator Ciemno, prawie noc. Ekipa od początku planowała korzystać z plenerów wałbrzyskich, skoro akcji książki rozgrywa się właśnie w tym mieście. Tak też się stało, ale filmowcy przyznawali, iż w tutejszym pejzażu wiele się zmieniło od premiery powieści w 2012 r

Do ul. Pankiewicza dojdziemy w 3 min wzdłuż ul. Kościelnej.

 

4. Ulica Pankiewicza

Kiedy znajdziemy się w nieodległej od serca miasta uliczce nazwanej na cześć malarza Pankiewicza, łatwo zrozumiemy zachwyt ekip filmowych. Pragę z roku 1953 odtworzono tutaj bardzo łatwo w koprodukcji polsko-czeskiej W cieniu Davida Ondříčka. Po ul. Pankiewicza przechadzał się już w początkowych scenach filmu główny bohater tego czarnego kryminału, grany przez popularnego Ivana Trojana. Podobno reżyser zakochał się w tej przestrzeni w pierwszej sekundzie i jak tylko polscy producenci przywieźli go do Wałbrzycha, nie wyobrażał sobie zdjęć w innym miejscu.

Teraz czeka nas najdłuższa (11 min) trasa w trakcie wycieczki. Idziemy do Placu Solidarności, skręcamy w prawo, mijamy Muzeum Porcelany, a potem skręcamy w lewo w ul. Limanowskiego i jeszcze dwa razy w lewo (ul. Zajączka i ul. Wajdy), na koniec trafiamy na Plac Teatralny.

 

5. Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego (Plac Teatralny 1)

Od wielu lat ulubionym miejscem lokalnych elit intelektualnych jest Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego. Placówka zbiera też wiele wyróżnień za realizowane spektakle, przyciągając uwagę całej Polski. Renoma założonego w 1964 r. teatru budowana była mozolnie przez lata, ale wielokrotnie losy miejsca przenikały się z filmem. Weźmy przykład dyrektora z lat 1989-2000. Wowo Bielicki – malarz, scenograf, w młodości związany z gdańskim Teatrem Bim-Bom, w którym stykał się ze Zbigniewem Cybulskim i Bogusławem Kobielą. Działalność tego zespołu zainspirowała powstanie kultowego debiutu Janusza Morgensterna Do widzenia, do jutra, do którego zresztą Cybulski i Kobiela pisali scenariusz razem z reżyserem. Włodzimierz Bielicki zagrał w filmie jedną z ważniejszych ról. Był znajomym Jacka (Cybulski) i konkurentem w staraniach o względy Margueritte (Teresa Tuszyńska). Kiedy przeniósł się do Wałbrzycha, Bielicki zagrał w dwóch filmach realizowanych w Zamku Książ: Europejska noc i Szuler. Tuż po jego odejściu z Teatrem Dramatycznym związał się natomiast Krzysztof Kopka – człowiek filmu i teatru, scenarzysta 80 milionówFotografaGłęboka woda czy Komisja morderstw. Twórca, który w swoich tekstach bardzo mocno inspiruje się Dolnym Śląskiem.

 

Wracamy na ul. Wajdy. Idziemy do jej końca i po 4 min jesteśmy w kolejnym punkcie.

 

6. Ulica Konopnickiej 18

Filip Marczewski poznał Wałbrzych podczas pracy ze swoim ojcem – wybitnym reżyserem Wojciechem Marczewskim – przy jego filmie Weiser.  Grzegorz Łoszewski natomiast zetknął się z miastem przy Komorniku, do którego napisał scenariusz. Obaj wrócili do dolnośląskiego miasta kilka lat później, by wspólnie stworzyć Bez wstydu (Marczewski jako reżyser; Łoszewski – scenarzysta). Zrealizowana w 2012 r. opowieść o kazirodczej miłości intensywnie czerpała z degradacji miejskiej przestrzeni oraz z romskiego folkloru, charakterystycznych dla Wałbrzycha tamtych lat. Na tym skrzyżowaniu 19- letni bohater filmu (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) sprzedaje ulotki. W ten sposób próbował zarobić pieniądze i uwolnić siostrę od toksycznej relacji z Andrzejem, szefem lokalnej grupy neonazistowskiej (gra go kolejny z klanu Marczewskich: Maciej, brat reżysera).

Tym razem do przejścia mamy ledwie 75 m.

 

7. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu (ul. Słowackiego 10)

Być może najbardziej ikonicznym dla pokazywania upadku Wałbrzycha po transformacji systemowej filmem jest Komornik Feliksa Falka, z brawurową kreacją Andrzeja Chyry w tytułowej roli. Obraz opowiada historię bezdusznego egzekutora długów, który bez mrugnięcia okiem ściąga w majestacie prawa finansowe zobowiązania od najuboższych członków społeczeństwa. Nazwa miasta pada z ekranu, a tutejsze plenery są eksponowane niezwykle intensywnie. Nie ma  wątpliwości, że ta opowieść dzieje się w zdegradowanym górniczym mieście na Dolnym Śląsku. Jedną z ważniejszych lokalizacji – co nie powinno dziwić – jest Sąd Rejonowy przy ul. Słowackiego. Przynajmniej jego fasada, bo wnętrza kręcono w pobliskiej Świdnicy.

Znów bardzo krótki przystanek – obiekty w zasadzie ze sobą sąsiadują.

 

8. Urząd Pocztowy nr 1 (ul. Słowackiego 9)

Urząd Pocztowy nr 1 pojawił się zarówno w Bez wstydu, jak i w Drodze Molly Emily Atef, zrealizowanym w 2005 r. w Wałbrzychu. Reżyserka opowiada o młodej Irlandce, który przyjeżdża na Dolny Śląsk, by odszukać polskiego chłopaka. Spędziła z nim upojną, choć brzemienną w skutkach, noc. Atef wcześniej realizowała filmy dokumentalne i trzeba przyznać, że filtr, jaki nałożyła na wałbrzyską scenerię stanowił mieszaninę non-fiction i turpizmu. W polskim internecie pełno jest komentarzy: „Wałbrzych nie jest tak brzydki, jak w tym filmie”. Rzeczywiście, autorkę interesowała głównie brzydota i ubóstwo. Kamera była często prowadzona w ten sposób, by omijać bardziej nowoczesne fragmenty miasta. Przed wejściem do Urzędu Pocztowego główna bohaterka wysyła list do rodziny.

Kierujemy się w stronę Placu Magistrackiego i po 3 min jesteśmy na miejscu.

 

9. Filharmonia Sudecka (ul. Słowackiego 4A)

Tu było kino. Polonia przez lata należała do najpopularniejszych świątyń X Muzy w Wałbrzychu. A trzeba pamiętać, że rozległy obszar miasta wymuszał prowadzenie kin w każdej dzielnicy. Śródmiejski obiekt cieszył się estymą, choć jego następca (Filharmonia Sudecka) również zalicza się do wałbrzyskich ikon. Niedawny remont zainicjował dyskusję wokół powrotu funkcji kinowej na Słowackiego 4A, ale na razie przychodzi czekać na kolejną szansę. Filharmonia Sudecka nawiązuje do swojego poprzednika chociażby w trakcie Dni Muzyki Filmowej, co stanowi też piękny hołd dla związków z miastem Krzesimira Dębskiego i Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego.

Teraz odwracamy wzrok w drugą stronę i mamy przed oczami kolejny przystanek.

 

10. Dom Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego (ul. Słowackiego 23A)

Wychodzi na to, że ul. Słowackiego niepostrzeżenie stała się najbardziej filmową ulicą miasta. Była mowa o kinie, o plenerach filmowych, a przed nami jeszcze jedna ciekawostka. W latach 1946-47 przy ul. Słowackiego 23A mieszkała rodzina Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego. Ojciec genialnego kompozytora muzyki filmowej pracował na stanowisku dyrektora oddziału Narodowego Banku Polskiego. Wg informacji od siostry Komedy, to w Wałbrzychu zrodziło się zainteresowanie jazzem Krzysztofa, który słuchając radia odkrył ten gatunek, a przy okazji postanowił zostać muzykiem.12

Znów odchodzimy od Rynku i na skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Po 3 min docieramy do następnej stacji spaceru.

 

11. Ulica Brzechwy

Jednym z najpiękniejszych i najbardziej magicznych tytułów zrealizowanych w Wałbrzychu pozostaje od lat Weiser Wojciecha Marczewskiego (2000). Pozycja wyjątkowa – reżyser bardzo rzadko zabierał głos, nakręcił ledwie cztery filmy kinowe. Stawał za kamerą tylko wtedy, gdy czuł, że ma coś ważnego do powiedzenia. Osobiście potraktował adaptację powieści Weiser Dawidek Pawła Huellego, w której przyglądamy się oswajaniu rzeczywistości i przestrzeni jeszcze niedawno funkcjonującej w innym porządku – niemieckim. Wojciech Marczewski, wywodzący się z Kowar, przeniósł akcję z Gdańska na Dolny Śląsk. Poza argumentem biograficznym powodem była trudność w odnalezieniu śladów lat 50. w Trójmieście. W sukurs przyszedł Wałbrzych (m.in. ul. Brzechwy i Młynarska), wciąż przypominający w wielu miejscach powojenne pejzaże.

Podążając wzdłuż ul. Brzechwy po 1 min dochodzimy do ul. Kopernika, tam mamy kolejny przystanek.

 

12. Ulica Kopernika

Jeden z plenerów wykorzystanych w innej koprodukcji zrealizowanej w Wałbrzychu. W dodatku przez rodzimą reżyserkę o międzynarodowym uznaniu – Agnieszkę Holland. A jeszcze do tego – w gwiazdorskiej obsadzie. Na ekranie w filmie Julia wraca do domu pojawiąją się Miranda Otto (Eowina z Władcy pierścieni) i William Fichtner. Ona w tytułowej roli potomkini polskich emigrantów, wracającej do kraju przodków po zastaniu męża w łóżku z inną kobietą. Dramat obyczajowy, pokazywany w kinach i na festiwalach całego świata, kręcono m.in. na ul. Kopernika i Beethovena w Wałbrzychu.

Schodzimy w dół do Alei Wyzwolenia, skręcamy w lewo i wkrótce naszym oczom ukaże się duży budynek. W sumie do przejście mamy 350 m.

 

13. Górniczy Dom Kultury (Aleja Wyzwolenia 23)

Kolejna wspaniała architektura poniemiecka z filmową przeszłością i od lat niszczejąca. W latach 30. ubiegłego wieku Ludwig Moshamer zaprojektował imponujący gmach dla kina Capitol. Po zamianie Waldenburga w Wałbrzych przemianowane na kino Górnik, a jeszcze później funkcjonujące jako Górniczy Dom Kultury. Niezależnie od nazwy i właściciela, było to prawdziwie reprezentacyjne kino w centrum miasta i wielu mieszkańców do dziś pielęgnuje wspomnienia z zamkniętym 20 lat temu miejscem. Co jakiś czas pojawiają się też koncepcje przywrócenia Wałbrzychowi obiektu przy Alei Wyzwolenia 23, ale – tak jak spektakularny plan stworzenia Centrum Kultury im. Wałbrzyskich Górników – spalają panewce. Jedyne, co pozostaje, to mieć nadzieję na przywrócenie ważnego punktu na kulturalnej mapie miasta.

 
 
 

Szlak fakultatywny

 

14. Ulica Niepodległości

W 2007 r. premierę kinową zaliczył jeden z najbardziej bajkowych polskich filmów ostatnich lat. Sztuczki Andrzeja Jakimowskiego opowiadają o dwójce rodzeństwa: 6-letnim Stefku (w tej roli wałbrzyszanin Damian Ul, który do tej pory wystąpił w kilkunastu serialach i kilku filmach, m.in. w Pewnego razu w listopadzie Jakimowskiego) i 17-letniej Elce (Ewelina Walendziak, nagrodzona za tę rolę na festiwalu filmowym w Rabacie), uprawiającej tytułowe gry z losem. Szukają tą drogą małych radości w szarym życiu w obskurnej kamienicy. Jak łatwo się domyślić, za plenery posłużyły właśnie wałbrzyskie ulice. Rzecz działa się przede wszystkim w dzielnicy Podgórze, gdzie bohaterowie wielokrotnie spacerowali wzdłuż ul. Niepodległości, liczącej ponad 200 numerów i ciągnącej się przez 3,5 km!

Idziemy dalej, odchodząc od centrum. Mamy do pokonania 500 m i znajdziemy się przy wiadukcie kolejowym.

 

15. Wiadukt kolejowy (ul. Niepodległości 168)

Kolejny z głównych plenerowych bohaterów filmu Sztuczki. Reżyser przyznawał, że decyzja o zlokalizowaniu zdjęć przy ul. Niepodległości została podjęta dzięki obecności malowniczego wiaduktu kolejowego. Spektakularny obiekt regularnie powraca w kadrze, przechadzają się tędy młodzi bohaterowie fabuły Andrzeja Jakimowskiego. Często idą tędy na dworzec, by wypatrywać ojca, który przed laty opuścił rodzinę i Stefek nawet go nie pamięta. Co ciekawe, na filmową stację kolejową złożyły się dworce: Wałbrzych Główny, stacja w Oławie (ujęcia na peronie) i stacyjka w Janowicach Wielkich. Wiadukt kolejowy wcześniej pojawił się w serialu Strachy Stanisława Lenartowicza (1979).

Tym razem rozmiary Wałbrzycha dają o sobie znać. Do przebycia mamy 4,8 km.

 

16. Stara Kopalnia. Centrum Nauki i Sztuki (ul. Piotra Wysockiego 29)

Teren dawnej kopalni Thorez, zamkniętej w 1996 r., został poddany rewitalizacji i oddany po latach do użytku w nowej funkcji. Decyzja o utworzeniu w tym miejscu Muzeum Przemysłu i Techniki zapadła już w 1999 r., 15 lat później plan udało się ostatecznie urzeczywistnić. Dziś Stara Kopalnia pozostaje wizytówką transformacji Wałbrzycha, w jego obrębie działa kilka instytucji, a wśród nich Wałbrzyski Ośrodek Kultury. Właśnie przy ul. Wysockiego odbywa się też od 2018 r. Festiwal Reżyserii Filmowej, który przeniósł się tutaj z Głogowa i ściąga do miasta gwiazdy polskiego kina.

Znów musimy przemierzyć spory kawałek miasta, przejeżdżając przez centrum dojedziemy do dzielnicy Nowe Miasto. Dystans to niecałe 3 km.

 

17. Dawny stadion Górnika Wałbrzych (ul. Chopina 1a)

W latach 80. piłkarski Górnik Wałbrzych rywalizował z powodzeniem w pierwszej lidze, osiągając nawet tytuł mistrzów jesieni sezonu 1983/1984. Obecnie klub nie liczy się w rozgrywkach na najwyższym poziomie, opuścił też piękny stadion w dzielnicy Nowe Miasto. Futboliści porzucili tym sposobem pierwszy obiekt wałbrzyski, który wystąpił w polskim filmie. Chodzi o nowelę kolarską filmu Trzy starty, kończącą się wjazdem na stadion przy ul. Chopina. Filip Marczewski w Bez wstydu również skorzystał z boiska – Mateusz Kościukiewicz grał na nim w piłkę z kolegami.

Do przejścia mamy ponad 1 km. Udajemy się do jednej z największych ulic miasta – 11 Listopada, na same obrzeża Nowego Miasta.

 

18. Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 4 (ul. 11 Listopada 75)

Przenosiny ze wsi do miasta Marysi Kawczak stanowią duży szok dla 15-letniej bohaterki Panny Nikt. Szczególnie bolesne są spotkania szkolne z rówieśnikami. Nawet sam dojazd jest dla dziewczyny, dołączającej do klasy pod koniec letniego semestru, wyjątkowo uciążliwy. Codziennie tłucze się autobusem z Piaskowej Góry na Nowe Miasto. W placówce na jej osiedlu zabrakło już dla niej miejsca. Szkoła dla wielu jest źródłem trudnych wspomnień i poważnej rywalizacji między nastolatkami  – i takim właśnie placem boju jest podstawówka w filmie Andrzeja Wajdy. Zdjęcia realizowano w ówczesnej Szkole Podstawowej nr 22, dziś będącej częścią Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4.

Jadąc w lewo wzdłuż ul. 11 Listopada przez 1,5 km dojedziemy do monumentalnego gmachu, w którym przez lata mieścił się Hotel Sudety.

 

19. Dawny Hotel Sudety (ul.Parkowa 15)

Niegdysiejsza duma miasta aktualnie przyciąga tylko miłośników malowniczych ruin. W chwili otwarcia w marcu 1971 r. był największym hotelem na Dolnym Śląsku, zaopatrzonym w luksusy w postaci radia i telefonu w każdym z 284 pokoi. Ekstrawagancka – jak na czasy PRL-u – była też kuchnia, którą zachwalali nocujący tutaj nagminnie sportowcy, gwiazdy estrady i artyści. Wiele gwiazd świata filmu spędzało tutaj czas. Po Wałbrzychu krążą wspomnienia dotyczące pobytów Romana Wilhelmiego, Andrzeja Zaorskiego, Piotra Fronczewskiego, Bogusza Bilewskiego czy Jana Englerta. Tymczasem od 2004 r. wałbrzyska legenda pozostaje zamknięta i stopniowo niszczeje.

Zaledwie 300 m w prawo i dotrzemy do stacji kolejowej Wałbrzych Miasto. Tam znajduje się następny przystanek.

 

20. Dworzec Wałbrzych Miasto (ul. Armii Krajowej 26c)

Centralny dworzec Wałbrzycha przypomina swoją budowę raczej pijalnię wód mineralnych niż stację kolejową. Oddany do użytku w 1853 r. obiekt stanowi jedną z wizytówek miasta. W 2017 r. pojawił się na srebrnym ekranie w drugiej serii Belfra. Nauczyciel Paweł Zawadzki, choć jedzie do pracy w szkole we Wrocławiu, wysiada na Dworcu Wałbrzych Miasto. Ot, taka prawda filmowa.

Do pokonania znów mamy tylko 300 m, by znaleźć się przed Kinem Apollo.

 

21. Kino Apollo (ul. Armii Krajowej 42)

Wałbrzyski rodzynek kinowy. Jedyny w tej chwili obiekt, w którym swoje miejsce ma ambitne kino. Placówkę prowadzi instytucja kultury Dolnośląskie Centrum Filmowe (dawna Odra-Film) i trzeba przyznać, że w zderzeniu z bogatą historią filmową Wałbrzycha, który pod 1945 r. cieszył się kinem w każdej dzielnicy, aktualna sytuacja wypada skromnie. Oczywiście, czasy się zmieniły i znacznie częściej sięgamy po X Muzę w domach, ale pamięć o Górniku, Oazie, Piaskowej Górze, Polonii czy Zorzy, budzi u wielu nostalgię za minioną świetnością.

Przenosimy się na jedno z dwóch wałbrzyskich blokowisk: Piaskową Górę. Do przebycia mamy dystans 3,3 km.

 

 

22. Kino Piaskowa Góra (ul. Broniewskiego 65d)

W tym miejscu Andrzej Wajda spotkał się z widzami na premierze Panny Nikt, a dekadę później Andrzej Jakimowski rozmawiał z publicznością po projekcji Sztuczek. Piaskowa Góra była przez lata najbardziej reprezentacyjnym kinem w mieście. Dawała też mieszkańcom nowopowstałego osiedla bloków pod tą samą nazwą okazję do spotkań z kulturą filmową bez konieczności opuszczania dzielnicy. Dziś cały Wałbrzych czeka na powrót obiektu na kulturalną mapę miasta. Zagości w nim Biblioteka pod Atlantami i Wałbrzyski Ośrodek Kultury, sala kinowa pomieści kilkaset osób.

 
 
 

Następnym przystankiem jest Zamek Książ, będący na samym wylocie z Wałbrzycha. Do przejechania mamy z Piaskowej Góry 6 km.

 
 

23. Zamek Książ (ul. Piastów Śląskich 1)

W granicach Wałbrzycha znajduje się trzeci co do wielkości zamek w Polsce. Liczy 400 pomieszczeń, a turyści mają dostęp zaledwie do drobnego fragmentu dziedzictwa rodu Hochbergów. Na ogromny kompleks składają się: stadnina koni, Książański Park Krajobrazowy, palmiarnia i tarasowe ogrody. Zapoznanie się z potencjałem wytwornej rezydencji trzeba szacować na kilka ładnych dni.

Przez wieki losy Zamku Książ przebiegały w napiętej atmosferze. Obiekt wielokrotnie na przestrzeni był niszczony, przechodził też z rąk do rąk. Dzisiejsza pozycja grodu nierozerwalnie łączy się z dorobkiem Hochbergów, absolutnie nie wolno nam pominąć roli księżnej Daisy Hochberg von Pless, która przyczyniła się do rozkwitu dawnego Fürstenstein. Warto podkreślić, że po zakończeniu wojny przez ponad dekadę Książ, silnie łączony z niemiecką przeszłością, popadał w ruinę, będąc jednocześnie plądrowanym przez szabrowników. W 1956 r. rozpoczyna się proces obejmowania obiektu opieką konserwatorską. Co ciekawe, tuż po zasypaniu wykopanego przez nazistów potężnego szybu windowego, do Zamku Książ po raz pierwszy wprowadza się ekipa filmowa. Tuż po zakończeniu pierwszych prac restauratorskich w 1968 roku w Książu powstała w całości słynna „Hrabina Cosel” w reżyserii Jerzego Antczaka – w tytułowej roli kochanki króla Augusta Mocnego wystąpiła małżonka reżysera Jadwiga Barańska, znana z kultowej roli Barbary Niechcic w „Nocach i dniach”. Ciekawe losy spotkały film „Diabeł” Andrzeja Żuławskiego (1972), który stał się „półkownikiem” i premierę miał dopiero w 1988 roku. W tym kostiumowym horrorze w rolę diabła wcielił się Wojciech Pszoniak. W roku 1976 książańskie tarasy stanowiły tło dla ekskluzywnego garden-party w zamku ordynata Michorowskiego, bohatera „Trędowatej” Jerzego Hoffmana. W pamięć zapada również scena z tego filmu, kiedy Stefcia Rudecka grana przez Elżbietę Starostecką w desperacji biegnie przez Taras Wodny – wylicza Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej von Pless i znawca filmowej historii Książa. (*wszystkie wypowiedzi Mateusza Mykytyszyna pochodzą z artykułu w portalu WałbrzychDlaWas; dostęp z dn. 30.06.2019)

Przez lata plenery Wałbrzycha przegrywały z urodziwym Zamkiem Książ i trzeba przyznać, że dawna posiadłość Hochbergów wciąż pisze piękną kartę dla swojej własnej filmografii. Po mocnym uderzeniu w końcówce lat 60. i w latach 70., przyszedł czas na serialowe występy obiektu. W 1979 r. w parku i w stadninie koni powstawały zdjęcia do serialu Strachy Stanisława Lenartowicza ze zjawiskową Izabelą Trojanowską w głównej roli. Regularnie zaglądali tutaj również twórcy filmów dla młodzieży. Z tego zacnego grona najgodniejsza uwagi wydaje się Akademia Pana Kleksa w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego (1984). Zrealizowana na motywach powieści Jana Brzechwy baśń filmowa kilkukrotnie korzysta z dolnośląskiej perły architektonicznej. Podczas opowieści księcia Mateusza, zamienionego w szpaka, bez trudu rozpoznamy książańskie punkty widokowe i wąwóz Pełcznicy, przez moment na ekranie miga również sylwetka samego zamku.

Identycznie jak we Wrocławiu, również i w Zamku Książ po przemianie ustrojowej i otwarciu się Polski na współpracę ze światem zachodnim zaczęły przyjeżdżać międzynarodowe ekipy filmowe. Oddajemy głos Mykytyszynowi: w 1993 r. miała miejsce polska premiera filmu „Europejska noc”, thriller produkcji polsko-niemiecko-amerykańskiej w reżyserii Zbigniewa Kamińskiego, z międzynarodową obsadą. W roli głównej, dublera, który chciał zabić aktora, by przejąć jego rolę, wystąpił hollywoodzki gwiazdor telewizyjny Maxwell Caulfield, grający rolę zięcia Blake’a Carringtona w popularnym wtedy serialu „Dynastia”. W dużej scenie nakręconej w słynnej modrzewiowej ujeżdżalni Stada wystąpili między innymi wybitny polski aktor Leon Niemczyk i ówczesny dyrektor Teatru Dramatycznego Włodzimierz „Wowo” Bielicki. W 1995 roku kręcono na terenie zamku i parku polsko-australijski serial fantasy pod tytułem „Dwa światy”. Potem nastała cicha dekada w książańskiej filmografii i sytuację odblokował dopiero duet Drabiński-Wołoszański z serialem Tajemnica twierdzy szyfrów, którzy w epizodzie zatrudnili ówczesny prezydenta miasta, Piotra Kruczkowskiego. 

W ostatnich latach w przestrzeniach zamku kręcono chociażby: Daas Adriana Panka, Papuszę Krzysztofa Krazuego i Joanny Kos-Krauze (Książ jako romska rezydencja), czy Ciemno, prawie noc Borysa Lankosza na podstawie prozy Joanny Bator i serial 1983, w którym w każdym odcinku zaglądaliśmy do zamku, a zdarzyło się, że również do stadniny ogierów. Książ przez swoją malowniczość stanowił w ciągu wieków inspirację dla licznych artystów, naturalnym był więc, że i X muza wzięła na warsztat ten dolnośląski cud natury i architektury. Sam zamek, jego tarasy, park i stajnie możemy rozpoznać w ponad 20 fabularnych produkcjach filmowych – podsumowuje prezes Fundacji Daisy.

 

 INDEKS FILMÓW:

1983, reż. Kasia Adamik, Olga Chajdas, Agnieszka Holland, Agnieszka Smoczyńska, Polska 2018 (serial)

Akademia Pana Kleksa, reż. Krzysztof Gradowski, Polska 1984

Bailout Folks, reż. Marek Lechki, Polska 2019

Belfer 2, reż. Maciej Bochniak, Polska 2017 (serial)

Bez wstydu, reż. Filip Marczewski, Polska 2012, 84 min

Ciemno, prawie noc, reż. Borys Lankosz, Polska 2019, 114 min

Daas, reż. Adrian Panek, Polska 2011, 102 min

Diabeł, reż. Andrzej Żuławski, Polska 1972, 122 min

Droga Molly, reż. Emily Atef, Niemcy 2005, 84 min

Dwa światy, reż. Noel Price, Australia/Polska 1995 (serial)

Europejska noc, reż. Zbigniew Kamiński, Niemcy/Polska/USA 1993, 100 min

Hrabina Cosel, reż. Jerzy Antczak, Polska 1968, 139 min

Julia wraca do domu, reż. Agnieszka Holland, Kanada/Niemcy/Polska/USA, 113 min

Komornik, reż. Feliks Falk, Polska 2006, 93 min

Panna Nikt, reż. Andrzej Wajda, Polska 1995, 98 min

Papusza, reż. Joanna Kos-Krauze, Polska 2013, 131 min

Strachy, reż. Stanisław Lenartowicz, Polska 1979 (serial)

Sztuczki, reż. Andrzej Jakimowski, Polska 2007, 93 min

Trędowata, reż. Jerzy Hoffman, Polska 1976, 95 min

Trzy starty (nowela kolarska), reż. Stanisław Lenartowicz, Polska 1955, 25 min

W cieniu, reż. Davida Ondříček, Czechy/Polska/Słowacja, 2012, 105 min

Weiser, reż. Wojciech Marczewski, Polska 2000, 95 min

 

Opracowanie: Lech Moliński

Zdjęcia: Jerzy Wypych

 

Zrealizowano w ramach Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego